Irytuje mnie jak czegoś nie czuję. Jestem osobą, która w ten sposób odbiera świat, że najpierw coś czuje, a dopiero potem przetwarzam to na rozum. Jak jest odwrotnie to wzbudza to we mnie mocny stan dyskomfortu i niezgody. Czymś takim jest temat wiary jako takiej. Jestem osobą niewierzącą, która nigdy nie była w wierze wychowywana i generalnie nie byłam nigdy w ten świat wtajemniczana. Do tej pory nigdy się w sumie tym zagadnieniem nie interesowałam, natomiast ostatnio stwierdziłam, że ja w sumie nawet nie wiem w co nie wierzę, a taki stan też jest dla mnie denerwujący. Zaczęłam więc wchodzić w temat, najpierw na własną rękę, potem przy pomocy wierzących znajomych, a teraz zapisałam się na kurs Alpha. Jest to cykl 10 spotkań, prezentujących przesłanie chrześcijaństwa. I wiecie co? Mimo, że jest to dla mnie temat fascynujący, bo nowy to im bardziej w niego wchodzę to tym bardziej odczuwam niechęć do wiary. Nie jestem w stanie przyjąć tego jako swoje, coraz mocniej odczuwam wiarę jako odsunięcie od samego siebie odpowiedzialności za swoje życie i działania na jakiś inny byt. Oczywiście daję sobie czas i przestrzeń na poznanie tematu, wiadomo, że nie mam przymusu wiary, ale na obecnym etapie stwierdzam, że wiara absolutnie nie jest dla każdego. Wiara i tematy z nią związane są właśnie czymś, co jestem w stanie logicznie przetworzyć ale nie jestem w stanie tego poczuć. Dziwny to stan...
Nie przypuszczałam nigdy, że będę mieć przyjaciela, z którym będę się rozumiała bez słów. Coś niesamowitego, piękne uczucie. :)
14 KWIETNIA 2024
18 WRZEŚNIA 2023
15 SIERPNIA 2023
31 LIPCA 2023
23 LIPCA 2023
18 LIPCA 2023
7 LIPCA 2023
2 LIPCA 2023
Wszystkie wpisy