Pewna ksiezniczka dostała na urodziny
od swego narzeczonego ciezka choc niezbyt
duża paczke o dziwnym okragłym ksztalcie
Zaciekawiona rozpakowała ja szybciutko
i znalazła w srodku ... kule armatnia
Rozczarowana ze złoscia rzucila ja na podłoge
Wtedy pękla zewnetrzna czaerna powloka
i ukazała sie mniejsza kula w pieknym
srebrzystym kolorze.Ksiezniczka podbiegła
i ujeła ja w dłonie.Obracajac ja , przypadkowo
przycisneła lekko w pewnym punkcie
jej powierzchni.
I oto srebrna otoczka otworzyła sie
odslaniajac wspaniała zlota szkatułke.
Teraz ksiezniczka latwo otworzyła
zlote pudełeczko,w sordku ktorego na miekkiej
czaenej materii spoczywał cudowny pierscionek
polyskujacy brylancikami tworzacynmi dwa słowa:
KOCHAM CIE !!!
11.10 ->> Moje urodzinki:[mruga]