13 piątek. Tyle zamieszania o KOMERS i po komersie;(;(;(;( Było super:)
Spałam u Juhy z Sylwijka z czwartku na piatek;p pozniej oczywiscie gra w eurobiznesssssss, klasówke i panstwa-miasta ;D
Później na badania, male szykowanko i komers.;p Wybawilam sie ale do konca nie siedzialam.
Nastepny dzien - sobota rodzinnie;p Czyli ognicho z rodzinka pozniej tylko odwiedzila mnie Jagoda Jacek (Wormsy górą)
I dostałam superniespodzianke;p Chciałam bardzo podziekowac Wychowawczyni i calej mojej kochanej durnowatej klasie:*:)
Niedziela spanie dluugooo. Spotkanie z Maksiem na caritas i z Sylwijka;p Później jakies jedzonko i pakowanie do Wro;(
Krótki spacerek i żyletki:D
Poniedzialek 4.00 rano pobutka o 5.00 wyjazd do Wro. Później założenie wenflonu na moje cienkie slabe zylki;( i badanie. Scyntygrafia kosci- podanie kontrastu radioaktywnego;D pozniej wypicie 1,5 l wody przez 2h i badanie... Mało nie zasnelam. Później wreszcie do pokoju w hotelu i rozlozenie wszystkiego i pasazyk;p jak zwykle krecenie sie po Wro bez celu.
Tak wiec Polanice zobacze za jakies 2 miechy!! A jutro radioterapia sie zaczyna.
Pozdrowienia dla wszystkich z komersu, Sylwijki, Juhy i tyle...
W sumie bede tesknic...;(