z rana jak smietana he
Tak trudno się podnieść, tak ciężko wstać
Gdy tyle wspomnień nie daje spać
I nie ma dnia, nie ma nocy,
Jest ten dziwny strach
To moje serce, przetnij je na pół
Weź je przestrzel kanonadą kul
To niebezpieczne jak lecący nóż
Ekwilibrysty który poszedł w cug