jakieś gówno, ale jutro już piątek, więc coś powinno byc.
zaraz idę zrocic lekcje i spakowac wszystko na jutro (włącznie z dresikiem do Natalky.)
jeszcze 31 tygodni szkoły nie licząc feri, wakacji, soboty i niedzieli
i upragnione wakacje. pozostaje mi tylko przeżyc to 31 tygodni.
w grudniu szykuje się Wrocław, więc muszę zacząc zbierac kase.