hahaha zabawne, że ktoś, kto ma się za wspaniały i bezkarny pępek świata, siedzi tam sobie jeszcze w swoim marnym świecie i roztrząsa te wszystkie sprawy, które już powinny być dawno za nami ;D
'ohoho, jestem taki dorosły, ale ja nic złego nigdy nie zrobiłem (spokojnie, what goes around, comes around ;* ), za to wszyscy są źli i niedobrzy, więc będę przez jeszcze długi czas swojej bezwartościowej egzystencji wkurwiał się, irytował i truł na kogoś, kto już dawno zdążył odpuścić i wyjebać się na te wszystkie problemy dnia wczorajszego. och, jestem taki dorosły i taki ponad wszystkim' hahahahah, doskonale zdawać sobie sprawę ze swojego skurwysyństwa, a potem płakać, że dlaczego mnie tak nazywają :C
tyle, że dojrzały człowiek odpuszcza i przyznaje się przy okazji do swoich win, wybacza nawet najgorsze, a człowiek popierdolony brnie dalej w to gówno i truje sobie własne smutne życie, gratuluję <3
na prawdę nie obchodzi mnie to, co gdzie i z kim działo się już dalej
powiedziałabym jeszcze duuuużo, tyle że wszystko już w zasadzie zostało powiedziane, (ale czy usłyszane i zrozumiane, to... no cóż) jestem wdzięczna za wszystko dobre, ale niestety, więcej było tu zła, żeby zasłużyć na lepsze określenie.
ja przynajmniej staram się pracować nad swoimi błędami, przyznaję się do nich, nie zamieniam ich w swoje zalety. Poza tym, potrafię pozostawić całą przykrość mi wyrządzoną za sobą, więc tak, wygrywam w tym przypadku.
nienawidź mnie, tak będzie lepiej dla nas, nie potrzebuję do życia takich ludzi, jak ty :*
"the best thing he ever did, was to commit suicide"