mała, ty wiesz, dławi mnie tlen, a każdy dzień wymyka sie
więc co, mam po prostu tak tu siedzieć i czekać na zbawienie? czy kiedykolwiek zastanawialiście się, że możecie wstać, ruszyć przed siebie i nigdy nie wrócić do domu? całkiem niezła myśl, zwarzając na moją sytuację.
jak na razie muszę zadowolić się ciastkami, które kupiła mi mama. zawsze coś.