Cześć, wam.
Pomimo różnych próśb i złożonych przeze mnie obietnic postanowiłam wrócić. Wiem, że może nie powinnam, ale nie mogę już patrzeć w lustro z obrzydzenia. Moja pielęgniarka powiedziała, że jeśli przytyję do 51 kilo nie pójde do szpitala. Aktualnie waże 50 przy wzroście 168. Wiem, że to dużo. Moja wymarzona waga to 40. Gdy byłam w pro-anie, brakowało mi do spełnienia mojego marzenia 3 kilo, ale mam zamiar to powtórzyć. Ułożyłam już sobie dokładny plan oraz max. 400 kalorii dziennie na dobry początek, później zacznę powoli zjeżdżać z kaloriami w dół. Zaczynam od 1 września wszystko od nowa. Przyznaje, że mam niezłego stracha, że coś się nie uda, że zawale wszystko po paru dniach.. Jednak mam malutką nadzieje, że do swoich urodzin będę wyglądała już tak jak powinnam. Czas mam do 23 listopada.
Trzymajcie się! :*