"Ból zasnął we mnie już z cicha,
Jak dziecię krzykiem zmęczone;
Łzy na dno duszy kielicha
Spływają niepostrzeżone.
Wszystkie żywota gorycze
Zamknąłem w sercu jak w grobie;
Niech drzemią w nim tajemnicze.
Nie mówiąc światu o sobie.
Lecz jeszcze męczarnia cudza
Łzę wydobywa spod powiek,
Do gorzkiej myśli pobudza
Przybity rozpaczą człowiek."
Adam Asnyk
Coraz mniej chęci do życia...
nie widze sensu
jestem coraz bliżej rezygnacji...
nic mi nie wchodzi czuję się niepotrzebna
a nawet zbyteczna
tylko co zrobić...
to już pewne
wracam do dawnego sposobu radzenia sobie
z bólem
ze łzami
z życiem
ze wszystkim
jak ja się nie nawidze, taka ku.rwa szmata ze mnie
Nie mam siły żyć
Nie mam siły myśleć
Nie mam siły na nic...
znów się powtórzę
nie mam ochoty żyć...
Nie widzę już sensu...
może go po prostu nie ma...
żyć - zrezygnować..
kurde... ja was przepraszam...
wiem jak trudno ze mną wytrzymać
to jest cholernie ciężkie
i błagam was
nie dawajcie komentarzy typu 'co jest'
odpowiedzi bardzo łatwo się domyśleć
nie zadawajcie pytań
po prostu
zachowujmy się jakby nie było tej notki
a ja postaram się żeby nie było mnie