Boże, świat zwariował.
Jak to się stało, że wszystko układa się TAK DOBRZE?
Mam nadzieję, że niczego nie zapeszę.
Nie ma to jak poranny telefon od mamy:
"Czy chcesz w swoje imieniny iść na koncert Robina Gibb'a? Są bilety w pierwszym rzędzie".
Tak się wystraszyłam filmu, że płakałam
Zuza, jeszcze razz.