Było znośnie to musiałam zjebać... Jakby nie patrzeć to się przyzwyczaiłam do tego, więc dlaczego się przejmuję? :O
Zjebana biofizyka...będę się z nią męczyć...dłuuugo. Ale pocieszam się faktem, że później będzie gorzej. Przecież zawsze będzie można to zmienić, prawda? Nikt i nic mnie tu nie trzyma.
Urodziło się kolejne dziecko w "rodzinie". Jeszcze więcej hałasów będzie jak tam pojadę! A przecież powinnam się cieszyć. Chyba odebrano mi nawet to.