Kamień
Nie zobaczysz go od razu,
Tylko kilku miało go,
Zanurz głowę w tafli morza,
Trzymaj oddech, zejdź na dno,
Teraz otwórz oczy swe,
Podpłyń bliżej, nie bój się,
On tam leży gdzieś na dnie...
W tym samym stanie jestem ja,
Jak ten kamień leżę sam,
Sam już nie wiem czy ktoś kiedyś,
Tu podpłynie w morza ciemność.
Głaz przy drodze,
Skały w górach,
Nawet w rzece leżą tam,
Lecz na dnie morskiego piasku,
Niewidoczny, całkiem sam.
Była szansa,
Słońca promyk,
Przez lustrzaną wodę wpadł,
Dotknął kamień przez sekundę,
Zdążył jego serce skraść.
Teraz nie wiem czy to kamień,
Czy to serce w morzu tkwi,
Lecz niestety serce gaśnie,
Bo straciło dużo krwi.
Lepiej było kamieniowi,
Na dnie bez nikogo tkwić,
Niż nadzieją żyć bez sensu,
Jak czerwone serce być.