Wszystko co dobre kiedyś się kończy.Nasz hotel to była jedna wielka masakra, ale przeżyłam xDMasa wspaniałych ludzi, spacery wieczorem po plaży(w sumie to tylko dwa)Kąpiel w morzu o 24.Dyskoteka w Rimini! Za dużo kurde do opowiadania, ale ogólnie jednym zdaniem 'dziewięcio dniowy melanż'.Zaliczone też San Mariona i Wenecja, w której zresztą śmierdzi i jest brudno.I cholerne meduzy mnie z 6 razy poparzyły, chamy jedne! I jakieś zdechłe glony też mnie poparzyły.Skały:)