No i po weekendzie. Ale muszę przyznać, że weekend był jak najbardziej udany.
Którkie streszczenie!
Sobota: praktycznie cały dzień w domu.. pierw sprzątanie, a potem szykowanie się na wieczór. No i wybyłam do Skarba, ponieważ jak już wspomniałam w poprzedniej notce mielismy romantyczny wieczór tylko we dwoje.
Oj było naprawdę bardzo sympatycznie...
Niedziela: jest wspaniale się obudzić koło osoby, którą się kocha i powiedzieć jej "dzień dobry", zjeść z nią śniadanie, wyszykować się.. - tak właśnie minął mi poranek a potem spacer z Ninką..
południe spędziłam przy książkach i nauce , a na wieczór u Malucha seans filmowy.
Dziękuje Mateo za ten weekend
A dzisiaj a piać znów do szkoły...
Ogólnie dostałam 4 z angielskiego za czytanie i tłumaczenie tekstu Łoooł Kruszi mnie pochwalił...
A tak to beka jak zwykle na przerwach.
Odrobienie lekcji, ogarnięcie się i spotkanie z Goś. x3 .. później do Miśka <3 - biedny chory jest.
Dobra to na tyle Idę się uczyć
Nie ważne jak i nie ważne jest gdzie, dla Ciebie żyję - teraz to wiem.
Nie łatwo mi czasem zrozumieć Cię, to przeznaczenie, więc kochaj mnie...
Jestem dla Ciebie, Mój Aniele.
Nie proszę o nic, więcej niż możesz dać...
Czy to miłośc do krwi? Pokaże Nam czas.
I nie ważne co mówią słowa ostre jak szkło -Ty kochaj mnie i ze mna bądź.
Mateusz