Na zdjęciu ciąg dalszy mojej małej zimowej sesji zdjęciowej... Czerwony jeżozwierz, czyli kolczate jabłko :)
No i nadszedł piekielny poniedziałek :/ o 6.03 zadzwonił mój nowy budzik... eh.. W 15 min po wyjściu z domu osiwiałam razem z moją czapką. Co jak co ale to -16 C robi swoje... Na szczęcie włosy nie czują zimna :)
No nic jutro wtorek, potem środa i tak oby do weekendu