Anioł Śmierci przechodzi obok mnie obojętnie, tylko spojrzał na mnie swoim kłującym wzrokiem i pozostawił lekkie ukłucie w mym kamiennym sercu. Cały mój świat jest teraz pokryty czarną kopułą przez którą nie przedostaje się najmniejszy promyk szczęścia. Siedzę w swoim świecie...sama... nie ma w nim nikogo oprócz mnie i Anioła Śmierci. Mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym przyjdzie mój czas, aby odejść z tego piekła... Aniele Śmierci weź mnie ze sobą...