Dzień miałam spędzić w domu ale oczywiście mi to nie wyszło.
Skończyło się na oglądaniu horrorów u Oli.
Brakuje mi w moim życiu czegoś nowego, radosnego i spontanicznego.
(haha jak zawsze mam duże wymagania)
Może jakieś nowe znajomości ?
Lub po prostu jakieś fajne wydarzenie.
Za 7 dni do nowej szkoły masakra.
Potrzeba więcej radosnych chwil.