fot. 18.05.2013r.
by Ania
z terenu, było cuuudnie ale męcząco. mega gorąc. na początku objęłyśmy z Palmą miejsce czołowe, ale do czasu, kiedy to po paru kłusach stwierdziła, że jednak nie lubi prowadzić i wyszłedł przed nas Pan na Prymusie. Gwiazda na końcu taaaak bardzo płakała, że nie ma Prymusa blisko więc musiała Palmę i Piątkę wyprzedzieć :P a młody hmmm, co tu dużo mówić.. jak na pierwszy teren był dzielny. rwał trochę do przodu, potem zachciało mu się fikać, bał się wielu rzeczy a zwłaszcza wszystkiego co białe i się rusza. a królik w ogrodzeniu, koło którego przejeżdżaliśmy to o mało go nie zjadł ! nie no, ale ogólnie to trzeba go pochwalić bo chyba taka grzeczna na pierwszy raz to nawet Gwiazdka nie była :D w ostatnim galopie pod naszą ulubioną górkę Palma stwierdziła, że poczeka troche galopem dalej i ruszy sobie dzidą w górę (wskoczyła) a na samej górze walnie sobie barana, ot co. co za świry mamy w stajni haha. i tradycją stało się już to, że dostaje gałęziami po oczach, no uwielbiam to. nie, wcale nie mam porysowanej znowu twarzy, wcaaaale >.<
teraz padam na ryj, dosłownie. na dodatek dalej jestem chora, co jest normalnie aż piękne.
KLIK - weekend u Kasi
KLIK - majówka w stajni
KLIK - majówka 2013
*ask.fm*