Pani placek z dziwną grzywką znowu wita.
W końcu przestanę używać photobloga, ale chyba się od niego zbyt uzależniłam.
O 14 kierunek Arkady do Wiktora.
Potem do Laury na nocowanie i na moje krzyki przy okropnych horrorach.
Wczoraj byłam na próbie u Maćka i zaszalałam z moimi jakże wielkimi umiejętnościami grania na perkusji do BADUM TSS. Czuję się mistrzem.
Podłączyłam jeszcze to no pianino czy jak to tam, więc kolejny raz FEEL LIKE A BOSS.
Potem pojechałam z Laurą na rynek i obżerałyśmy się w KFC i MACU.
Struny jeszcze w gitarze muszę zmienić -.-