Czasem trzeba podjąć kroki, których serce nigdy nie zrozumie.
w środę wybrałam się na UP Party.
najpierw domówka u kumpla, potem całonocne szaleństwo.
upiłam się na wesoło.
dawno się tak dobrze nie bawiłam.
zapomniałam o smutkach, liczyło się tylko tu i teraz.
w końcu jestem szczęśliwa.
budzę się rano z uśmiechem na twarzy, a nic w moim życiu się nie zmieniło.
dzisiaj robię warkoczyki! <3