I oto znowu życie niedaje mi spokoju. Kolejny raz historia się powtórzyła, czemu, cholera wie ale jasne jest to że ja chyba niemoge się już zmienić. Albo to coś innego?? Wkażdym bądź razie myślałem że znalazłem ale niestety los chciał inaczej.
Czemu nie ścisnołem jej ręki tak żeby jej niepuścić. Czemu nie odczytałem dokładnie tego co miała w oczach i jej nie pocałowałem. Czemu takie pytanie moge tylko sobie zadawać no ale cóż nic już tego niezmieni... Tak jak mówie zawsze nieżałujmy podjętych decyzji... lecz zaczynam myśleć że musimy żałować tych niepodjętych.... tych które by naprawde cos zmieniły.
Niejestem załamany a może jestem kogo chce oszukać wszystko mogło się tak ładnie potoczyć....Jestem zły sam na siebie. Cholera jasna przecierz widziałem w jej oczach wyraźnie to coś ten błysk i co..... Jednak ja niejestem stworzony do niektórych rzeczy no ale cóż.
Hehe chyba pierwszy raz tak się rospisałem no ale co od tego to jest.
A teraz wracam do przeszłości(Linkin Park) i tylko to chyba będzie gościć w mojich głośnikach.... Dobra ide się powieśić zastrzelić albo jak tam wolicie.....do jutra.
Fajnie jeśli ktokolwiek to przeczytał :)
Nie uronie jednej łzy
Nie zabije sie nigdy
bo to co wemnie siedzi
daje mi dobre podpowiedzi
"Zostań z nami" do mnie mówi
"Będzie lepiej, jutro jest kolejny dzień"
a kolejny dzień to kolejna śmierć
a kolejny dzień to kolejne życie