podsumowanie.... :(

Hejka działo się u was coś ciekawego bo moje życię jest nie do ogarnięcia.Najprawdopodobnie jest to mój ostatni wpis na tym blogu.Bo kiedyś to było moją pasją i jest do tej pory,ale to co nakłaniało mnie do tego żebym pisała było miłym uczuciem.Kiedyś żyłam wami tym co wy piszecie i co piszecie do mnie.Byłam kiedyś aktywna tutaj.I w pewnym momencie nie wiem co się stało,ale to się wypaliło.Zastanawiam się czy nie usunąć bloga.Bo jeśłi nadal bym go prowadziła to on by był nie systematyczny.Gdyż nie mam już głowy do tego.Ostatnia klasa gimnazjum to jest to o czym myślę ostatnio.Bo wiem,że każdy pójdzie w inną stronę i się już więcej nie zobaczę z nimi a jestem wrażliwą osoby.A życię i uczucia lubią płatać sobie figle i tak jest w moim przypadu,bo zakochałam się w koledze z klasy.I wiem,że nie pasujemy do siebie bo jesteśmy z zupełnie innymi osobami.A czasami warto się tylko kolegować niż powiedzieć prawdę i zniszczyć wszystko co łączyło ciebie z daną osobą,a raz to już zrobiłam i nie chcę popełnić tego błędu drugi raz.Ostanio słowa/zdania chodzą mi takie,które bardzo nawiązują do mnie ujmę je w cytat bo nie wiem gdzie je czytałam "Czasami jest tak,że to nie grawitacja trzyma cię przy życiu tylko ona jesteś w stanie zrobić dla niej wszystko być znajomym ,przyjacielem, bratem tylko byle jej nie stracić" i tak jest w moim przypadku tylko tutaj chodzi o pewnego chłopaka.Im bliżej końca tym jest coraz gorzej się pożegnać z wszystkim i zapomnieć o wszystkich dobrych i złych chwilach spędzonych z nimi.Mam nadzieję,że to nie będzie koniec mojego pisania tutaj,ponieważ to było cześcią mojego życia.Ale piorytety się zmieniają i tak jest w moim przypadku.Papa Kocham Was może kiedyś jeszcze napiszę a jak nie to żegnam się z wami  ;(  :S