trasa zmieniona.
ale cóż. nie mogę narzekać. i tak jest wspaniale : )
zacząłem chyba doceniać to, że nic się nie dzieje. albo po prostu coś mi padło na mózg.
no ale przecież schudłem. i wcale nie jestem głodny! albo po prostu moja psychika robi ze mnie idiotę, bo żołądek chce jeść, a mózg nie.
kupiłem sobie wczoraj wspaniałe płyty. pomijając to, że jedna z nich ma dosyć dziwną okładkę
ogólnie z nauką też nie jest tak źle. dostałem dzisiaj zaliczenie z niemieckiego! albo po prostu tylko z niemieckiego mi dobrze idzie.
byłem na wspaniałych zakupach. wydałem za dużo pieniędzy.
życie, idź się powieś. bo mi się samemu nie chce.
usiadłem przy laptopie (pierwszy raz od dawien dawna), założyłem słuchawki i łykam radiohead
come on and let it out
cóż za autoironia, hahahahaha
sam się z siebie uśmiałem