siedzisz w domu sam, słońce zaszło już kilka minut temu, jest ciemno, palą się 2 świeczki za Tobą. masz słuchawki w uszach, muzykę na pełny regulator... możesz sobie bez bólu puścić dymka, biorąc pod uwagę, że masz oczywiście otwarte na rozścierz okno. włączony tylko notebook i nie myślisz o ruszeniu się. słuchasz niedawno kupionego albumu Twojego ukochanego zespołu, którego nie da się słuchać bez skupienia, a z reguły jesteś bardzo energiczny i nie możesz usiedzieć w miejscu kilku minut. nic dzisiaj nie jadłeś. masz wysoką gorączkę, a 7 herbatę w wielkim kubku bez cukru już dawno wypiłeś i jest Ci jeszcze zimniej, niż było, mimo założonych 2 bluz. zdajesz sobie sprawę, że popełniłeś wiele błędów. mimo tego, że jesteś pesymistą, mówisz sobie: "jakoś to będzie" i uśmiechasz się sam do siebie.
czy to nie dziwne?