- Jemioła - powiedziała cicho Cho, wskazując na sufit
nad jego głową.
- Aha - zgodził się Harry, czując , że kompletnie wy-
schło mu w ustach. - Pewnie roi się w niej od nargli.
- Co to są nargle?
- Nie mam pojęcia. - Cho przysunęła się bliżej. Wyda-
wało mu się, że jego mózg został trafiony zaklęciem osza-
łamiającym. - Musisz zapytać Pomyluny. To znaczy Luny.
Cho wydała dziwny odgłos, coś pośredniego między szlo-
chem a śmiechem. Była już tak blisko, że mógł policzyć piegi
na jej nosie.
- Naprawdę cię lubie, Harry.
Nie był w stanie myśleć. Czuł dziwne mrowienie w całym
ciele, paraliżujące ręce, nogi i mózg.
Była stanowczo za blisko. Widział łzy przyklejone do jej rzęs...
Harry Potter i Zakon Feniksa