cześć łośki, łosiek pozdrawia!
zrobiłam sobie dziś dzień wolny od praktyk, fuck yeah, pojechałam do stajni.
przyjechałam, wzięłam Oregana do czyszczenia, rany boskie, tego konia ktoś podmienił. naprawde był cudowny!
Stał łosiek jak zaczarowany, ja sobie czyściłam, jak zakładałam ogłowie, to normalnie sobie przysnął, łeb miał przy ziemi, oczy przymrużone,
i żeby włożyć wędzidło, musiałam kucnąć, no szok. Jak wychodziliśmy ze stajni, szedł za mną krok w krok, wcale nie musiałam go ciągnąć za wodze, gdzie zwykle było zupełnie na odwrót. Poszliśmy sobie na ujeżdżalnie, chodziłam z nim na wodzach luźnych jak na 1i2 zdj, nawet nie kombinował planu ucieczki do stajni, nie patrzył czy konie są na pastwisku, NIC go nierozpraszało, szok!! Pochodziliśmy po równoważni, lazł za mną łosiek, nawet nie patrzył co ma pod nogami, w sumie nie wiem po co nam były te wodze, ale lepiej mieć i nie korzystać, niż nie mieć i żałować. Straszna folia też nie zrobiła na nim wrażenia, zatrzymałam go na środku, i zaczęłam szeleścić każdym możliwym rogiem, koń stał jak głuchy i niewidomy :o Nauczyliśmy się wchodzić na ławeczkę, na zdj. stoi na 2ławeczkach,i folii która jednak nie chciała go zjeść, ale doszliśmy do jednej ławeczki, koń się zmieścił hyhyhy. Pokłusowaliśmy z rąsi, na zajebiście luźnej wodzy, bez jakiegokolwiek kontaktu, przez całą ujeżdżalnie, bez jakiegokolwiek zatrzymania. Wsiadłam na oklep, ze skrzynek, WTF koń stał jak posąg, postępowaliśmy, i poszliśmy się przejść na łąki, lofkilofkilofkilofkilofki przez to wszystko zapomniałam dodać, że mam już tel<3
ja Wam mówię, to nie jest Oregano. podmieniły go ufoludki czy coś, koooooosiam łośka<3 ciekawe czy ktoś przeczytał notkę-.-