Zdjęcie nie jest najpiękniejsze jakie może być, ale z braku czasu innego nie miałam. Codziennie po szkole chodzę z 3 innymi spragnionymi pieniądza osobami do warsztatu Pana Jana i Anety K. (nie, to nie ta Aneta K. ;)) dorabiać. Co robimy? Malujemy stoły, szafki, wszystko co dostaniemy w ręce. Trochę głowa boli od farby, ale za te 125 zł tygodniowo warto. Jakieś 6 tygodni malowania szafek i uzbieram na RockAmRing i transport.
Ktoś się wybiera na ten festiwal?