dedykowane dla asi z obozu, z mojej wachty, mieszkającej w zamościu, urodzonej w nowym jorku. zaastanawiałam się nad tym i stwierdziłam, że byłam trochę niesprawiedliwa i asia jest fajną osobą, nie liczy się to, że nie przeklina itp.
a ja już mam mój telefon, okazało się, że był w kieszeni kurtki. co prawda innej niż bym mogła podejrzewać, ale to już chyba wszystko jest takie pojebane*.
a ten wpis no, dedykuje nie tylko asi. równiez oli, ani (wiem, pospolitszych imion to już nie mogły sobie znaleźć, ale przecież nie ich wina) i tym osobom, które polubiłam z obozu. miłoszowi, olkowi, damianowi, misiowi, lordowi arturowi. i na tym chyba koniec. bo po raz chyba 4 dziękować komuś, dzięki któremu nie wpieprzyłam się w brankę (jacht) w ostatniej chwili na egzaminie... no, do 3 razy sztuka i 3 razy już wystarczą.
wszystko może się zdarzyć...no, karolinie...
a teraz pozwólcie mi się radować z powodu odzyskania telefonu.
#################
i już wystarczy.
tyle że mam jeszcze coś. kogoś. 3 osoby, które jeszcze dołączam do dedykacji: szopeny, zwane również bananami: łukasz i aleksander, oraz szymon, przedstawiający sie jako krzyś, ze stacjonarnego,, bo śpiewali "babe" justina biebera. nie no, żartuję, nie tylko dlatego. czyli dedykuję ten wpis:
asi,
oli,
ani,
miłoszowi,
olkowi,
damianowi,
misiowi,
lordowi arturowi,
2 bananom,
krzysiowi.
czyli razem 11 osobom.
*przepraszam za to wyrażenie, jeśli wam przeszkadza to.
Przepraszam was. już się unormalniłam pod tym względem, ale zdaje mi się, że pod innym trzeba mnie będzie unormalniać, chociaż mam nadzieję, że nie. może udało mi się samej unormalnić. jak nic nie zauważycie to znaczy, że po tunezji nie trzeba będzie mnie unormalniać, bo samej mi się to udało. ale jezu, naprawdę się po tym obozie tak dziwnie zachowywałam. okropnie się czyta to powyżej, ale nie, nie będę tego usuwać. nie pisze się notki po to, żeby ją usuwać. nie przeszkadza mi, że inni usuwają, ale sama nie będę tego robić. i nie podam prawdziwego powodu, bo wyjdzie na to, że jestem zniedołężniałą 90latką, jak po części jest napisane na moim profilu. i tak ode mniie wszystko wydobędziecie pewnie, jak się spotkamy. może to będzie dla was motywacja. mam nadzieję, że jej nie potrzebujecie, ale zawsze lepiej się zabezpieczyć na przyszłość.
cholera jasna, do kogo ja to piszę?