Czasem łapię się na tym, że siedzę i wspominam.
Wiem, że to niezdrowe, ale nie mogę się powstrzymać.
Pamiętam to niemal już kultowe picie przesłodzonej herbaty
Gdy starałeś się zrozumieć wszystkie moje dylematy
To, jak wracaliśmy do domów kompletnie pustymi ulicami
I jak udawaliśmy, że jesteśmy tajnymi agentami
I jak tańczyliśmy kołysząc się na boki niczym prawdziwi pijacy
I wszyscy wydawali nam się kompletnie nijacy.
Sny i marzenia
O czasach gdy mieliśmy sobie tyle do powiedzenia
Marzenia o tobie i mnie.
Na to wygląda
Że wciąż mnie to pociąga
Ciekawe, czy ty też tak czasem masz?
Doprowadziły mnie do tego z pozoru błahe rzeczy
To prawda choć wiem, że banalnie musi brzmieć
I czuję, że to niesprawiedliwe więc budzi mój sprzeciw
Że wszystko przypomina mi o tym, czego nie mogę już mieć.
Czasami chciałabym, żebyśmy chociaż udawali
Przynajmniej przez tydzień grali i kłamali
Więc proszę, powiedz mi
Czy to naprawdę koniec?
Picie herbaty w łóżku
Oglądanie filmów i seriali
I to, jak przez przypadek zostaliśmy przyzwoitkami
Albo jak patrzyliśmy w niebo by zrobić zdjęcie błyskawic
Jakbyśmy kiedykolwiek potrzebowali kogoś jeszcze by się dobrze bawić
Rozmawialiśmy często na naprawdę dziwne tematy
A po pijaku twoje chrapanie brzmiało jak wystrzał z armaty
Kiedy byłam smutna, robiłeś tą swoją minę
Zastąpienie cię jest po prostu niemożliwe.
Sny i marzenia
O czasach gdy mieliśmy sobie tyle do powiedzenia
Marzenia o tobie i mnie.
Na to wygląda
Że wciąż mnie to pociąga
Ciekawe, czy ty też tak czasem masz?
Doprowadziły mnie do tego z pozoru błahe rzeczy
To prawda choć wiem, że banalnie musi brzmieć
I czuję, że to niesprawiedliwe więc budzi mój sprzeciw
Że wszystko przypomina mi o tym, czego nie mogę już mieć.
Czasami chciałabym, żebyśmy chociaż udawali
Przynajmniej przez tydzień grali i kłamali
Więc proszę, powiedz mi
Czy to naprawdę koniec?