Elo wam
Dodaje tą fote,bo notka będzie troche związana z karate
Dzisiaj wróciłam z Bąkowa z obozu i było fajnie i okropnie
FAJNIE: Bo byłam z moimi i miło razem spędzaliśmy czas
OKROPNIE: Bo były treningi (zaprawe jeszcze dało się przeżyć) najgorszy był ten o 10.30 z Piotrkiem
w pierwszy dzień przebiegliśmy 8km, w drugi dzień około 5km i w trzeci 3-4km
Ale i tak nic nie pobije pecha Kingi. Najpierw wpadła do rzeki,potem spadła z krzesła i jeszcze później nikt się do niej nie zbliżał,bo mogła by zrobić komuś krzywde
I najlepsze też było ognisko w deszcz,gdyby nie srajtaśma to ognicha by nie było (zużyliśmy 4 rolki srajtaśmy
)
i...
mam męża w postaci Martyny
i wszyscy widzieli naszą podróż poślubną na skałach
i te kąpiele w basenie w mróz i w rzece
i RADIO MARYJA
i jak zgubiliśmy się w lesie
i jak Alinie spod prysznica wylazła ropucha (wielka jak pięść)
i vibro powery
miło się wspomina
Było bardzo fajnie, mimo to, że były te treningi,nigdy tego obozu nie zapomnę
A dzisiaj miałam jechać na koncert FEEL'a ale nie mam biletu
dzisiaj też miałam iść na urodziny do Soni,ale troche za późno zadzwoniła,a poza tym mam katar i kaszel
Kończe moją cudowną notkę
pozdro:
Sonalek
Natusia B
Gosiaczek
Wisia
Tysia
Agusia
Aganieszka K
Pszczółka (wszystkiego najlepszego z okazji urodzin)
Ania M
Ania Ł
Rojo
Alina
Martyna (ty mój mężu)