Get Scared

Jest już okej. Powoli zaczyna się układać i nie jest to zasługa kogokolwiek. Czekam aż do 13 i zobaczę się z Ume. Tęskno mi, zaczynam się przywiązywać. Zresztą, co ja gadam. Pozytywne uczucia nie istnieją, haha. To jak taniec ze śmiercią na wiszącym kobiercu. Czas zamknąć drzwi nieodwołalnie i nikogo już do siebie nie dopuszczać. Tak, to najlepsze rozwązanie. Będę stać z boku i śmiać się z ludzi niegdyś mi bliskich, a teraz tak dalekich. Ukryję się przed światem i przeczekam burzę, żeby potem wyjść w pełni sił i umysłu stanę przed nimi, drwiąc z ociekającego kłamstwa. Coś więcej? Nie wydaje mi się. Poleganie na ludziach stało się nieuleczalną chorobą dotykającą mięśnie i paraliżującym bólem serca. Ale po to upadłem, żeby wstać i iść dalej, niekoniecznie oglądając się na innych. Naprawiłem niemalże wszystko. Siebie, relacje międzyludzkie i upadłe marzenia. Kiedy ujrzysz prawdę, będę juz wysoko ponad Tobą. Nie zdołasz mnie dosięgnąć. Na zawsze będę Cię kochać, ale powoli zaczynam Cię zapominać, wspomnienia zakryły pustą kartkę mojego życia. Mogę zobaczyć Twoją twarz, dlaczego nie jesteś ze mną w moich ramionach? Staję się zdrętwiały, ledwo mogę trzymać własną rękę. Ale wciąż mogę czuć Cię tutaj, podczas gdy świat zaczyna się rozpadać osobno.

Mój puls słabnie, jak moje oczy się zamykają. Tam jest ogień, w tym biciu serca, ale to bije tylko dla Ciebie. Patrz- światło rozpływa się, ale wytrzymam i to. Dla miłośći. Wprawiasz mnie w zakłopotanie, ale powoli to wygasa. Czuję tylko pustkę. Miłość, którą nazywałem miłością, powoli płonie. Wyjdę z tego cały, Kochanie, wchodzisz do mojego piekła. Posiadłłem Cię, ponad tym jest tylko ciemność. Wprowadzę Cię do piekła.

Pragniesz mojego upadku, moje serce się łamie, jednak usta cieszą się na widok zagłady tego uczucia. Temperatura wzrasta, kiedy widzę przed moimi oczami Ciebie, we śnie jesteś narkotykami, ja jestem dilerem. Jeśli byłbym demonem, Ty byłabyś grzesznikiem, jeśli byłbym mordercą, Ty byłabyś ofiarą. To jak gra doktora ze śmiercią. Sentencja miłości została spalona.~

Sprawiasz, że drżę przez sposób, w jaki mówisz
Moje serce się łamie, ale nie ma sensu płakać
Co za toksyczną niespodziankę zostawiłaś dla moich oczu
Jeśli miałbym zdrowy rozsądek, poderżnąłbym sobie gardło albo skuliłbym się i umarł

Kije i kamienie mogłyby połamać mi kości
Ale cokolwiek powiesz, to przepełni tylko moje płuca

Nie przejmuj się nami, my tylko wylewamy swoje wnętrzności
Jeśli to jest miłość, to ja nie chcę być kochany
Zatruwasz pokój swoim ohydnym językiem
Zobacz jak się nim dławię, by go potem zwymiotować

Nie przejmuj się nami, my tylko wylewamy swoje wnętrzności
Jeśli to jest miłość, to nie chcę być wieszany za kark
Przed obliczem śmierci