Oczko Loczka<3<3
Byliśmy po owies!;3
1 godzina jazdy. ;D
Ale tam piękne widoki.;D I tam gdzie kupowalismy owies,pani mówiła że tez ma kucyka.;D
I sie pytała czy mój gryzie,a tata odpowiedziała, że gryzie.A pani na to że jej tez gryzie. ;D
;*
Dzisiaj NIE BĘDZIE SESJI
Leje!!;/
...
A ja mam jakiegoś pecha.;/
Loczkowi coś się stalo i ma guza,
Basia jakaś powolna, i zchudła.
Punia naderwała sobie pazur.,
A najlepiej zrobił Reksio jak pojechaliśmy po owies,mama myslała że reksio zdechł
Wiec zaczne tak:
Dzisiaj leje cały dzień,i on siedział na tym deszczu,cały mokry i wygląda jak bym miał zdechnąć. I mama poszła na dwór jak wyjechalismy(jak wyjeżdzaliśmy to wygladał normalnie i był radosny) a mama wychodzi a reksio leży w kałuży z błotem,zwinięty w kłębek i piszczał.Mama próbowała go z niej wyciągnąć,ale nie mogła go wyciągnąć z tego bagna( reksio waży ponad 10kg.) Ale po długim czasie go wyciągneła.Kręcił się piszczał,zwijał w kulkę.Przyjezdzamy po 1h. I mama nam o wszystkim opowiada,a reksio lezy koło naszych nóg,(stalismy na podwórku jak padało.) Tatat go wygnał żeby poszedł do stodoły , bo jeszcze nam zdechnie,a no jest taki kochany,wszyscy go kochają.,biega za traktorem jak jada rodzice na pole,pilnuje domu,(od kiedy jest u nas nikt nic nie ukradł,a gdy go nie było,to było u nas włamanie do domu,ale jak miałam z jakieś 5-6 lat,to pamiętam że z siostra bałysmy sie w pokoju spać.
) Reksio był znajdą ,tata jak jechał zimą,był straszny mróź (jechał po paszę) zobaczył małego szczeniaczka, i mówił że jak będzie wracał to go weźmie,bo szkoda żeby sie takie małe słodziaczne stwirzenie zmarnowało i zdechło,tata po jakiejś 1h.wraca i go nie widziłą przejechał to miejsce ,patrzy w lusterko,a on podnosi łepek,tata się cofnął i go zabrał i z nim przyjechał,a jak do nas przyjechał to miał jakies 2 tygodnie. Tata go położył na panelach,to mu się łapki rozjerzadzały. I od tamtego czasu chodzi za tatą na krok,tata idzie na pole,reksio z tatą.
Kocha nas nad życie.
....
To go wziełam że soba,bo taty nie posłuchał jak mu kazał iść do stodoły.
Więc szedł za Mną i go w stodole zamkłam,ma tam sporo miejsca,aby wyschnąć,przespać się , i przede wszytkim odpocząć.A w stodole nie ma dziur,aby mógł wyjść na ten deszcz.
Więc nie zmoknie bardziej.
Zachwilę do niego pójdę dasz mu picia,(wody ciepłej) oraz karmę,albo jakieś inne jedzienie. Miejmy nadziję że mu przejdzie.
.....
U Loczka wsypałam owies,i liście od kapusy, ale z Basia jadł.;D
Aż im się uszy trzesly,a Basi ogonek;)
A teraz lecę do Loczka:) i Reksia zobaczyć czy wyschnął.;)
950 powiadomień.!;3
Przez jeden dzień!;)
Miłego!;*