photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 30 CZERWCA 2020 ze strony mobilnej
117
Dodano: 30 CZERWCA 2020

Dzisiejszy dzień to był jakiś kosmos, dawno nie byłam tak produktywna. Udało mi się załatwić i ogarnąć tyle rzeczy... A ja i tak nie potrafię być z siebie zadowolona. Zawsze mam wrażenie, że mogłam inaczej, lepiej, więcej. Nawet po zdaniu tego kolosalnego egzaminu z historii literatury... Rodzice byli ze mnie tacy dumni, nawet tata to strasznie przeżywał, wszyscy mi gratulowali. A ja po prostu nie umiem spojrzeć na to w ten sposób. Zaraz po nim się poryczalam, że jestem beznadziejna xD Właśnie skończyłam magisterkę, którą przebiłam licencjat. Finalnie 92 strony. A nawet nie czuję żadnej ulgi, nie mówiąc już o jakiejkolwiek satysfakcji. Wszystko strasznie mnie martwi, nic co robię mi nie odpowiada. Tak strasznie nie potrafię się zaakceptować w żadnym pieprzonym aspekcie, nawet pracy. W dodatku jak tak stanęłam nad ranem na balkonie, w szlafroku, to znowu pomyślałam o niej. Razem tak przesiadywałyśmy. Ja jebie, nigdy się nie wyleczę. Nawet rozważałam żeby do niej napisać, ale to wszystko jest takie pojebane. I to co było i tak nie wróci. Nie mogę się zadomowić, nawet nie miałam kiedy się rozpakować, a zaraz wracam do roboty. Boję się, że nigdy nie znajdę swojego miejsca. A tym bardziej spokoju. W środku jestem rozjebana. Schujałe jest to wszystko