Umówiłam się do fryzjera, więc moje włosy zaczną się lepiej układać za 3... 2... 1. Filmu nie złożę, bo mam wykładowcę kretyna. Moje pliki przepadły. Ostatnio coraz więcej rzeczy sprawia, że czuję się jakbym cofnęła się w czasie o 4 lata. Nawet przywrócili połączenie na Lublin, którym śmigałam do domu na pierwszym roku. Później zaczęli remonty i skończyły się powroty. I zauważyłam coś pięknego - odkąd przystopowałam z dziarami mam kasę na wszystko i jeszcze mi zostaje. Przez te pieprzone obrazki jadłam chleb z chlebem i już na początku miesiąca byłam spłukana i zapożyczona xD Na szczęście te najważniejsze rzeczy mam już na skórze i to się więcej nie powtórzy. Ostatnio nie wytrzymałam i pierwszy raz w życiu poszłam uciszyć sąsiadkę. I okazało się, że to nie ona, bo ona też się męczy z tymi wyciem, tylko to pizda z dołu. Dobijałam się do niej z 10 minut, ale jej to nie przeszkadzało, więc no kurwa halo recepcja. Aż sama nie wierzyłam, że idę złożyć skargę xD Mieszkając tyle lat w akademiku naprawdę na wiele rzeczy macha się ręką. Ale z nią się męczę od początku semestru, a jak wyrwała mnie ze snu w nocy, bo ta częstotliwość przeżarła mi mózg, to już była przeginka. Zwłaszcza, że miałam do roboty na 6 xD Ale spoko, babka do niej poszła i chyba się udało - póki co jest spokój. Tylko mam straszne wyrzuty sumienia, że w główce tak bluzgałam na tą sąsiadkę, a okazało się, że to nie ona xD Jakaś biedna pierwszoroczniaczka, która przestraszyła się, że ktoś coś od niej w ogóle chce xD Dzisiaj Bożena na zmianie, ja pierdole. 19:30 a jeszcze nie skończyliśmy z przerwami. No kurwa o 21 niech w ogóle wypuszcza, to ma sens. Dzień raczej z tych hujowych - w końcu to środa.