Nic. Zabiłabym najchętniej. A było tak pięknie. I polubiłam ten cały chaos. Teraz znowu latam z nożem. Psychopata. Nie jestem gotowa na zmiany. Zamknięto mnie pośród czterech ścian. I krzyczą do mnie co chwile. Czasem naprawdę nie rozumiem Ludzi. Nie chcą mnie wypuścić. Gestykulują tymi rękoma jak oparzeni. Mają za długie języki. A potem się dziwią, że są martwi. W moich oczach.
" Tak ciężko unieść, to waży tysiąc kilogramów, a nie do twarzy Ci, gdy uśmiech zakrył smutek przez zawód "