Nie wiem.
Nie wiem dlaczego znów to robisz,
dlaczego mieszasz mi głowie,
boisz się czegoś,
mówisz coś,
puźniej się tego wypierasz,
Serce mnie boli,
bo kłamiesz, i to kłamiesz prosto w oczy,
Jednocześniej z sercem jestem zła
na siebie że znam Cię od zawwsze,
i wiem doskonale jaki jesteś,
ale znów dałam się zrobić ja
taka mała dziewczynka.
Porozmawiać się z Tobą normalnie nie da,
zmieniłeś się, i to bardzo,
nie poznaje Cię,
Myślałam że będę mogła się w spokoju
iść do Ciebie,
ale wychodzi na to że będę szła do Ciebie
ze strachem w sercu,
ale wiedz że nie mam ochoty Cię oglądać,
Nie pisze tego wszystkiego żeby Ci dokopać,
bo to nie ma sensu,
ja nie jestem Ty,
żeby ranić Cię,
coś za coś ale nie
w tym przypadku.
Teraz nie oczekuje nic od Ciebie,
nic od Ciebie nie chce,
i gdyby nie znajomość
naszych rodziców już więcej
bym Cię nie chciała widzieć,
Ale skoro już mamy się widywać
to widujmy się w przyjaźń,
z śmiechem i wygłupami.
I mam cichą nadzieje że to przeczytasz nie wiem jakim cudem.
Może ktoś Ci to wyśle albo sam tu wejdziesz.
chiałam Ci to wszystko prosto w oczy powiedzieć,
ale tak jakoś wyszło że nie powiedziałam.
I tak:
: )
I tak:
; (