To może powiesz mi
Dlaczego znów do parku chodzę sam
Karmię gołębie, których nienawidzę
Od początku źle zapowiadał się dzień
I nawet mój cień, i nawet mój cień był niewyraźny
Kolejny raz się nie wyspałem
Za dużo myślałem o tym co było
Nie mogłem zasnąć
Powiedz mi jak to jest, że do parku chodzę sam
Karmię gołębie, których nienawidzę
Trochę dłużej niż zwykle siedziałem
Piwo mniej smaczne, gitara nie stroi, nic nie jest jak zawsze
Co się mogło stać ze mną tego ja nie wiem
Jestem starszy. mądrzejszy czy głupszy?
Czas poznać siebie
Powiedz mi jak to jest, że do parku chodzę sam
Karmię gołębie, których nienawidzę
Te słowa są banalne, wiem, ale co mam zrobić
Gdy wciąż to samo: praca, nauka, szkoła, sen
W mojej głowie tylko jedno
Trzeba gdzieś wyjść, odnaleźć sens
To wiem na pewno
Powiedz mi jak to jest, że do parku chodzę sam
Karmię gołębie, których nienawidzę
Nienawidzę.
Parę miesięcy, błagam, szybciej!