Wkurza mnie to, że cały czas myślę o medycynie... W taki albo inny sposób, ale myślę.
Biotechnologia jest póki co nudna... Może jak dotrwam do 4 roku? Zrobię licencjat? Może wtedy wyda mi się ciekawsza?
Głowę powinnam mieć zaprzątniętą sesją, ale nie mam.
Głowę mam zaprzątniętą zupełnie czym innym.
Chciałabym jakoś usprawiedliwić stan, w którym się znajduję, ale nie mogę.
Bynajmniej sama sobie jestem winna więc co mi tam.
Nie ma sensu
Finito