Fota zajumana z tumblra, w sumie wypadałoby nadrobić tam zaległości.





Patrząca zalotnie, ubrana skromnie ale modnie o promiennym uśmiechu, pełna radości i energii. Tak na codzień, pod publikę w gronie ludzi chociaż zaraz.. Tutaj się bardziej przyda słowo "oficjalnie". I co? Przecież żadna cholera nie powie, że jest niegrzeczna. No bo gdzie? Skąd? Taka ułożona? Nie da rady. Jeszcze pracuje w takiej poważnej branży. Ciekawe czy dała by się namówić na kawę, na ciasto, na film do kina, na kolacje, na wino? Tak "oficjalnie". Porozmawiać, pośmiać się, powymieniac się wzrokiem. Coz tu może pójść nie tak?

Hah.. I znów przechodzi przez głowę ta dziwna myśl, słysząc jej barwny głos zastanawiasz się jak by okrutnie wrzeszczala gdybyś ją rżnął bez opamietania. Albo jak bardzo krzywila by mine czy przygryzala do krwi wargi z tej kurewskiej rozkoszy. Albo od czego byś zaczął zdzierac z niej te stylowe ubrania.
Ehh.. A ponoć można komuś czytać w myślach.. Ponoć...



Z serii opowieści dziwnej treści po drugiej trzydzieści.