W niedzielę wybrałam się z moimi kochanymi znajomymi na domek do Domi. BYło Cudownie;) mimo tego, że byłam wymazana węglem, napadana pistoletem na wodę, wykorzystywana w kuchni :) Pierwszy raz robiłam taką ilość frytek. i o na patelni (jakieś 4 godziny spędzone w kuchni;p) Było wesoło, bo z NImi nie da się nudzić.