My

Nowy Rozdział ...

Czuję się nie do końca tak jak chciałam się czuć kiedy podjęłam decyzję o tym, że będę żyła sama dla siebie.

Najstraszniejsze jest dla mnie to, że chcąc zacząc wszystko od początku, zacząc coś nowego... musimy to skończyć nim zajdziemy w tym za daleko.

Zawsze jestem zajebiście uśmiechnięta, ale moje obolałe serce odbija swój smutek w moich oczach...

Mimo młodego wieku już zjebałam sobie życie co najmniej kilka razy...

Dzień jak co dzień...

Nowe nadzieje, że możemy na kogoś liczyć... jednak błąd...

Siedziałam dziś w studiu nagrań... nagrałam kilka kawałków... śpiewam bo zajebiście to lubię...

Nie lubię już wracać do domu... słuchać kolejnych i tych samych pytań...wolę posiedzieć gdzieś przy piwie i palić stare listy, które zawierają tyle pustych słów i obietnic ludzi...

Nie lubię jak ktoś mnie tak traktuje proszę pana...

Nie lubię jak moje włosy śmierdzą dymem papierosowym, a bluza wylanym piwem lub wódką...

To nienormalne. Ale to moje życie...Morał? Nie ma go... Bo dziejszy dzień jest do dupy...

Ale w sumie jeśli się wierzy to się żyje...

Brak planów na weekend.

JAKOŚ TO BĘDZIE !!!