...i świeża płyta
Mogłem zwątpić już nie raz, rzucić wszystko, iść na całość
Nie zrobiłem tego brat, choć niewiele brakowało.
(Start)
Do góry głowa ziomuś w koncu się uda
wiem że nie jestem Bogiem lecz i tak będe czuwał
Masz silną wolę i to jest bracie piękne
możesz tym rozporządzać jak mój ziomek Proceente.
(Jestem tu)
Powiedz gdzie ta ekipa
gdzie Ci ludzie z przed lat
gdzie Ci wszyscy z którymi miałem zmieniać ten świat.
(Gdzie ta ekipa?)
Zamykam gębę tym wszystkim podłym szują
Już nie postąpię tak jak oni oczekują.
(Moje życie)
Życie to hazard zrozumiesz jak przejebiesz
nie da ci tego co chcesz lecz to co ma dla ciebie.
(Moje życie)
Przyjaciół krąg topnieje niczym sople.
(Moje życie)
Dawno gdzieś zaniedbałem swoje psychiczne zdrowie
Zalicz do pogubionych, nigdy do idiotów
Bo ja wiem gdzie spoczywa źródło moich kłopotów.
(Nie jestem wzorem świętości)
Jestem tylko człowiekiem, nie chcę już świata zmieniać
Ciężko wytrwać mi czasem w swoich postanowieniach.
(Nie jestem wzorem świętości)
Brakuje mi pokory, serce krzyczy litości
Ziomuś wiem, że nie jestem żadnym wzorem świętości.
(Nie jestem wzorem świętości)
Wiem, że błądzę jak każdy, jestem kurwa Syzyfem.
(Nie jestem wzorem świętości)
Sam juz nie wiem co myślę i czego potrzebuję
Teraz zakładam kaptur, idę z ziomkami pić
Nie chcę odkryć przed śmiercią, że nie umiałem żyć.
(Nie jestem wzorem świętości)
Jestem jak dziecko we mgle zgubione w zdarzeń tłumie
iskra nadziei się tli choć nie dostrzegam słońca
prawdziwa miłość ? niee...nie umiera do końca.
(Szukam wyjścia)
Też czasem wątpię, słabo z pogodą ducha,
pieprzę tanie porady i nie chcę nikogo słuchać,
jestem jak ty niech to do ciebie dotrze,
że płynę razem z tobą przez całe to morze potrzeb.
(Jeden z was)
Wiesz jakoś się wygrzebiesz ja zawsze mówię z fartem
Te prochy i alkohol to dzieciak chuja warte.
(Syf tych ulic)
Masz talent do zjebania wszystkiego mimo woli.
(Syf tych ulic)
Znów niosę prawdę, ciągle po swoje idę
tym wszystkim skurwysynom, od zawsze na pohybel.
(Niesiemy prawdę 2)
Już Ci mówię Twoje słowo dzisiaj gówno jest warte
Myślisz, że jesteś na górze, tak naprawdę to parter.
(Już Ci mówię)
Jebać cenzurę, jebać policję,
przez telefon w tym kraju zamawiaj tylko pizze.
(Na cenzurowanym)
Zrobił ten krok, już dawno chciał się zabić
tego nie da się naprawić.
(Tego nie da się naprawić)
Serdecznie witam, nie pytaj mnie dlaczego
Choć teraz się uśmiecham, wzrok mówi co innego.
(To koniec)
Salute, rapwersy
Inni zdjęcia: Qady i pustynia bluebird11;) patki91gdJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24