Obiecana kolejna część notki. C:
Proszę pomóż mi zrozumieć ten świat.
(Ile gorzkich słów)
Każdego dnia śnie by zniknąć stąd gdzieś
By przestać się truć waszym jadem.
(Zniknąć stąd)
To co zbudujemy, nie pozwolę zburzyć!
(Bierzmy świat w nasze ręce)
Im więcej czegoś chcę, tym rzadziej to dostaję.
Nie rozumiem nic z tego, chyba coś przespałem.
(Choć staram się)
Coraz więcej pytań, coraz więcej zwątpień.
(Choć staram się)
Najważniejszy jest obraz, że wszystko ok
Bo lepiej udawać niż wstrząsnąć tym złem
Od kultur, subkultur i pseudo realiów
Ja chce się odciąć i odejść gdzieś.
(Coś tu nie gra)
Ludzie to taki nieludzki gatunek.
(Co pozostanie po mnie)
Kiedy ścikam dłonie i uderzam w szybę
dopiero widzę po krwi, że jednak żyję.
(Czekam)
Powiedz jak mam ufać sobie,
Kiedy sens życia umarł w Tobie.
(Jak mam ufać sobie)
Miłość jest brudna, więc nie mam tego uczucia.
(Kiedyś)
Kiedyś widziałem trochę więcej niż drani,
ale kiedyś, bo wiem, że to były zwykłe omamy.
(Kiedyś)
Pokaż mi proszę, kim jesteś naprawdę.
(Kto jest zły)
Na Twoją prośbę, ciągle mam się dobrze.
(Mam się dobrze)
Weź odpowiedzialność za swoje czyny, dobrze?
(Obudź się)
Zakopany w swym życiu jak egipskie mumie...
(Opamiętaj się)
Patrz na mnie jak płaczę.
(Patrz na mnie)
Patrz teraz na mnie przyjrzyj się oczom,
mokną codziennie bo widziały sporo,
widziały śmierć, kogoś porażkę-moją.
(Patrz na mnie)
Rewolucje stały się środkiem na wolność.
(Prawdy)
Mówię co chcę zanim ludzie zamkną mnie.
(Pustka)
Oddaje Tobie wszystko co mam
Nie jest tego dużo, ale wystarczy nam.
(Pustka)
Życie czasem przewraca mnie, ale wierzę, że podniosę się.
(Życie)
Warto pomyślec nad sensem istnienia,
Od czasu do czasu odleciec do nieba.
(Życie)
Szyja, rapwersy