Kontynuacja notki z tamtego tygodnia. Mało mnie tu, ale na weekendzie się postaram.
Salut, rapwersy
Przepraszam za wszystkie moje błędy, proszę nalej
Będę bierny, pójdę dalej.
(Przepraszam)
Jest tylko jedna zasada
- nie obowiązuje żadna zasada.
(Siła)
Nie płyń tam gdzie nie masz gruntu.
(Świadomość)
Hip-hop tylko czuję i na nim się znam.
(Tak, tak to my)
Ja żyję chwilą przyjemności
W chuju mam to, że was to złości.
(Tak to już jest)
Z każdym obrotem ziemi wokół słońca
Widzę to wyraźnie świat już zbliża się do końca
Coraz mniej ludzkich uczuć w nas pozostaje
Coraz więcej zła do młodych umysłów się przedostaje.
(Świat umiera)
Świat umiera, razem z naszym sumieniem
Z ostatnim promieniem słońca, ostatnim spojrzeniem.
(Świat umiera)
Są chwile, w których chcesz być sam
Nie ważne ilu na około ludzi
Tylko Ty i Twój własny świat
Bo ten realny czasem chcesz opuścić.
(Sam)
Nie zadawaj pytań to nie usłyszysz kłamstw.
(Sam)
Im wyżej pniesz się w górę tym bardziej robi się ślisko.
(Przychodzi przed upadkiem)
Tu żyjąc walczysz - to my Polacy.
(To my)
W niewoli nałogu żyłem i tak będę żyć
Mi sen jest nie potrzebny, ja na jawie będę śnić.
(To nie daje zasnąć)
Pieprzę wszystkich, ciebie, jego, ją, siebie.
(Wali mnie)
Dzień za dniem przynosi chore scenariusze.
(Uciekaj)
Zbyt dużo się stało aby iść tak dalej,
ale ciągle za mało by nie było czasu na zmianę.
(Zbyt dużo)
Coś pękło, zlepię to twoją i swoja ręką
Mam pewność, że wszystko inne, to wszystko jedno.
(Zbyt dużo)
W twoim ręku marne nic nie warte karty
Jak Karola Strassburgera familijne żarty.
(Zawodnik)
Naśladujesz nie myśląc
wolisz być taki sam
świnie noszą korone
orzeł w gównie tonie
a czerwono białe płótno
porwał wiatr.
(Zmywam)
Składanie dłoni, kiedy boli w tej niedoli, wbrew twej woli
nie załamuj rąk, to nie da tobie nic
bo tak stworzono świat, życie przecieka przez palce
choćbyś chwytał je garściami zranionymi w walce.
(Żyjesz tak)