Wiesz nie odejdę, daj chwilę wytchnienia,
chwila nie zmienia twego stanu skupienia.
Proszę cię, kurwa, błagam nie rób mi tego!
Ponownie toniesz, idziesz na dno, to koniec,
przez cały czas milczysz, nazwę to monologiem.
Nikt nie chce być samotny, dziś chciałbym Cię przytulić
Zwariować właśnie z Tobą, nie chcę się zamulić.
I niech się każdy dowie ja się nie poczułem Bogiem
Też odczuwam trwogę, znam życie hardcorowe.
Zagubiony w moim życiu, zarobiony w mojej branży
Urażony przez odważnych, wciąż tragiczny, nie poważny?
Bit mocny, styl nośny, rym głośny, chill nocny
w czterech podpunktach podkreślam jaki nośnik.
Wszystkim knebel włóż w mordę jeśli mają jakieś halo
to naszej ekipy chwila, łączę się z centralą.
I niczego mi do szczęścia nie brakuje prócz uczucia
pierdolonej satysfakcji, która spokój twój zakłóca.
Dużo tlenu w płucach by przeciwnik nie dał rady
jestem nie do przegadania i pierdolę twe układy.
skojarz mnie z towarem, który dziś w śmiertelnej dawce
wstrzyknę ci jak Ice Cube, dam ci buzi zanim zaśniesz.