Dziś sylwester, siedzę tak nieułożona, nieumalowana i zastanawiam się co tu by porobić.
To chyba odpowiedni moment, aby podsumować ten rok.
2013 rok ogłaszam rokiem wyjątkowym i bardzo pouczającym. Mam wrażenie, że w ciągu tego roku dojrzałam bardziej, niż przez wcześniejsze 14 lat!
Początek roku to same rozchwiania emocjonalne, a potem przyszedł ten najważniejszy moment, kiedy zaczęłam dorastać i dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie widziałam. Doceniłam to co mam, uświadomiłam sobie kto jest dla mnie najważniejszy i czym mam kierować się w tym życiu. Ta końcówka roku upewniła mnie tylko w tym, co muszę robić, aby być najszczęśliwsza. Bo przecież o to chodzi - o szczęście i spełnianie tych cholernie ważnych marzeń. I tak właśnie rozpocznę rok 2014. Poznam innych ludzi, otworzę się, będę szczęśliwa, spełnie swoje marzenia i postaram się żyć chwilą, nie zapominając o konsekwencjach w przyszłości. Czysty przykład epikureizmu, także carpe diem!
"I don't know what I'm gonna do tomorrow and where I'm gonna go."
Kochany 2014, bądź dla mnie dobry.
Naucz mnie więcej,
ale nie zmieniaj mnie za bardzo,
bo podoba mi się tak jak jest.