Gdy nie masz już wyjścia, stawiasz wszystko na jedną kartę.
Bronisz się zajadle, pogrążając się przy tym.
By przetrwać i osiągnąc równowagę zabijasz....
...Zabijasz uczucia w sobie i nie dopuszczasz do ich odrodzenia.
Stajesz się zimny i mechaniczny.
Przeżywasz.
Lecz na zawsze mrok Cię pochłania.