dziś znowu jadę moją czarną Betą, przez szary beton
widzę jak młodzi zapierdalają jak gekon
oni walczą o żeton i wszyscy myślą że to
dar od Boga i że są jego prawą ręką
tej, powiem ci jedno ziom, tu nie ma lekko
byś nie miał dylematu kupić bułki czy mleko
dzieciaki na boiskach chcą być jak Samuel Eto'o
choć dla większości, to kurwa dużo za daleko
starzy idą na rekord, pęka kolejne denko
wychowują synów, między kolejną setką
ja jestem stąd, choć mocno zmienił się krajobraz
stare ziomy zmieniają się w młodego ojca
rzut monetą często decyduje o ich losach
bo każda droga teraz wydaje się chujowa
życiowe decyzje, nie podjęte przypadkiem
świadomy swoich ruchów działam zgodnie z planem