ciągle oglądam zdjęcia z koncertu, spod hotelu.
I ogarnia mnie wspaniałe uczucie. Trochę się wzruszam za każdym razem i nie mogę uwierzyć, że to wszystko się stało, było.
A było przecież tak cudownie.
Dzięki koncertowi mam motywację choćby do nauki, mimo wszystko. :)
Chciałabym bardzo opisać cały koncert, ale dalej nie mogę wyrazić nic sensownego O.o
Codziennie śmieję się, gdy przypominam sobie teksty Oli typu "o Boże, to kobieta!".
Przypominam sobie jak Delcia krzyknęła coś ciekawego podczas koncertu xd
Albo jak Gustav mnie perfidnie walnął butelką i oblał xD.
Spełniło się moje tak ogromne marzenie, że ciągle to takie nierealne.
Pamiętam jak wrzeszczałam na koncercie z tłumem, piszczałam i zupełnie nie wstydziłam się tego. (tak, obawiałam się, że będzie inaczej)
Dziś pisałam sobie matmę i myślę, że poszło mi dobrze.
Jutro próby, potem finał tego przeglądu form teatralnych.
Jakoś tak.... piszę bezminkowo, a to nie w moim stylu xD
No nic, chcę pozdrowić Delly, Marti, Olę, Oktawię oraz wszystkich tych, co dali mi siłę przez ostatni czas :)
a- no i potrzebuję więcej zdjęć i innych rzeczy związanych z konzi i tu zwracam się z prośbą do Delci i Mufaskiii ;D