zareklamuję się, a co.
wróciłam wczoraj i mam ze sobą photoshopa oraz trochę zdjęć.
tu akurat są wykonane mini poprawki, bo ciężko mi ogarnąć to cudo.
do rzeczy.
czas spędzony na tych "wakacjach" w dużej mierze poświęciłam ludziom i myśleniu nad tym, jak ma się komunikacja między nami. wnioski, które wyciagnęłam, podpowiedziały mi, że mam miękkie serduszko i z reguły jestem miła dla tych, którzy są mili dla mnie. to jest jeszcze ok, ale nie okej, jest fakt, że zachowuję się w stosunku do niektórych lepiej, niż oni do mnie, co na dłuższą metę jest o tyle denerwujące, co też krępujące, bo ciężej mi przez to rozmawiać. naprawdę, ludzie, to nie boli spytać o nastrój, zamiast ciągle mówić o sobie - nie każdy potrafi mówić wprost, niektórzy po prostu pomagają wam z dobrego serca, a nie dlatego, że nie mają nic na głowie. każdy coś ma.
przyjaciele? ponoć mam ich dużo. fakt, nie oddałabym osób, które są bliskie sercu, ale czasem mam dość ich zachowań, ot, po prostu. są ważni, ale czasem są ważniakami. są chwile, w których ich nienawidzę, ale zawsze ich kocham. tylko niektórzy nie są przyjaciółmi, choć się za nich uważają. smutne, ale mnie to nie rusza.
mam plan zacząć być dla was taka, jak wy dla mnie. tylko że ciężko go zrealizować.
Tu możecie zagrać w grę, polecam :)